SWP





   Polska




 2021-08-05 Leonard Buczkowski

Kto nie zna "Zakazanych piosenek", "Skarbu", "Orła"? ... 5 sierpnia 1900 roku w Warszawie urodził się Leonard Buczkowski - reżyser filmowy, scenarzysta, aktor. Podczas pierwszej wojny światowej – w 1918 roku – walczył jako lotnik.

Studiował aktorstwo w Dramatycznym Studiu Filmowym Stanisławy Wysockiej oraz Instytucie Filmowym Wiktora Biegańskiego (1920-1922). Jako aktor wystąpił w kilku niemych filmach, m.in. Na jasnym brzegu (1921) Edwarda Puchalskiego, Kule, które nie trafiają (1923) i Awantury miłosne panny D. (1923) Tadeusza Chrzanowskiego.

Zanim zadebiutował w 1928 roku jako samodzielny reżyser niemym filmem Szaleńcy (inny tytuł: My, Pierwsza Brygada), udźwiękowionym w 1934, za który otrzymał Złoty Medal na Wystawie Światowej w Paryżu (1929), był asystentem Wiktora Biegańskiego, m.in. przy realizacji Orlęcia (1927).

W czasie gdy Leonard Buczkowski rozpoczynał swoją działalność filmową, warunki realizacyjne były bardzo trudne, chciałoby się powiedzieć – żadne. Brakowało hal zdjęciowych (swoich Szaleńców kręcił Buczkowski w Poznaniu, bo tamtejsze hale targowe można było wykorzystać na atelier). Film był tym lepszy, im szybciej i tańszym kosztem nakręcony, na artyzm miejsca najczęściej nie było. Nie lepiej działo się z tematami filmów. Brak konkretnej, konstruktywnej społecznie polityki kulturalnej powodował nacisk prywatnych producentów na komercjalizację przemysłu filmowego. Twórcy filmowi pracowali na rzecz niewybrednych gustów mieszczańskiej widowni lub podejmowali tematykę sugerowaną przez oficjalne czynniki rządowe, w której nuta często fałszywie pojętego patriotyzmu spychała scenariusze na teren niebezpiecznego nacjonalizmu. Brakowało dobrych i oryginalnych pomysłów. Ideologia ambitniejszych twórców kształtowała się w przeświadczeniu, że względny liberalizm i wolna konkurencja na rynku myśli, a także produkcji stanowią wystarczające warunki, aby własne pomysły z powodzeniem realizować. Rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana i z biegiem lat niepodległych coraz bardziej uzależniała twórcę filmu od producenta. Wolna konkurencja ekonomiczna zawładnęła całkowicie swobodną myślą twórczą.

Z jego przedwojennych dokonań wyróżnić należy przede wszystkim ekranizację Wiernej rzeki (1936) Stefana Żeromskiego. Podczas II wojny światowej przebywał na Węgrzech, a następnie w Warszawie, gdzie nakręcił kilka reklamówek dla prywatnych firm niemieckich, co spowodowało, że – wyrokiem sądu koleżeńskiego – jeden ze swych najlepszych filmów powojennych Skarb (1948) podpisał nie nazwiskiem, a pseudonimem Marian Leonard. W 1945 roku zrealizował dokument Łódź 1939-1945, poświęcony pamięci ofiar terroru niemieckiego.

W roku 1964, gdy wracał wspomnieniami do tamtego okresu, powiedział: „Przed wojną nawet bardzo zdolny młody człowiek musiał mieć albo dużo pieniędzy, albo dużo szczęścia, aby robić film. Obecnie prawo do startu daje talent. To stwarza pewność, że najzdolniejsi nie zginą w tłumie”.

To, co wyróżnia Buczkowskiego w dziejach polskiego filmu, należy określić mianem swoistego prekursorstwa. Powojenny Skarb był pierwszą komedią polską po roku 1945, Zakazane piosenki pierwszym filmem powojennym, Przygoda na Mariensztacie jako pierwsza zyskała barwę, a Deszczowy lipiec zapoczątkował nowy gatunek filmowy – komedię sentymentalną To prekursorstwo miało swoje źródła już w drugim, nakręconym w 1930 roku, filmie Buczkowskiego pt. Gwiaździsta eskadra. Ośmielony udanym debiutem pokusił się Buczkowski, inspirowany pomysłem uznanego już pisarza Janusza Meissnera, o zrobienie filmu o tematyce lotniczej. Doszły tu do głosu jego własne młodzieńcze marzenia o lataniu. Pierwszy film o tematyce lotniczej i jeden z pierwszych filmów dźwiękowych został zrealizowany z solidnością, która będzie cechować wszystkie obrazy Buczkowskiego. Oprócz Jerzego Kobusza (znanego już z "Szaleńców") zaangażowano do filmu eksperymentalnie amatorów. To też innowacyjne podejście. Po premierze tego filmu Buczkowski powiedział w wywiadzie prasowym: „Nie jestem przeciwnikiem aktora teatralnego na ekranie, lecz uważam za niewłaściwe angażowanie »firm« scenicznych li tylko dla reklamowania się ich nazwiskami. Nowicjusz wymaga wprawdzie większej pracy realizatora, ale nie idzie ona na marne, gdyż przeważnie natrafia na grunt podatniejszy, łatwiejszy do kierowania”.

Był solidnym, wszechstronnym rzemieślnikiem kina, znakomicie czującym się w różnych gatunkach filmowych: realizował komedie – Skarb (1948), Marysia i Napoleon (1966; wyróżnienie w Barcelonie), sięgał po klasykę operową – Straszny dwór (1936), czy popularną literaturę – Florian (1938) wg powieści Marii Rodziewiczówny, Biały murzyn (1939) wg powieści Michała Bałuckiego, dobrze czuł się w filmach lotniczych – Gwiaździsta eskadra (1930), Pierwszy start (1950), Sprawa pilota Maresza (1955; Złota Kaczka), i morskich – Rapsodia Bałtyku (1935), Orzeł (1958).

Był na planie wymagający, a często nawet surowy, ale jego współpracownicy wiedzieli, czego się od nich oczekuje, i mieli pewność, że Buczkowski należy do tych artystów, którzy wiedzą, co mogą dać widzowi i czego widz się po nich spodziewać może. Był realizatorem śmiałym i odważnym; trudności na­tury technicznej, które hamowały intencje twórcze niejednego reżysera, dla Buczkow­kiego okazywały się łatwe do przezwyciężenia.

Nie unikał tematów trudnych, ale też nie schlebiał publiczności chociaż dbał o ich samopoczucie. On sam mówił o sobie w 1930 roku po premierze Gwiaździstej eskadry: „...należę do tych realizatorów, którzy usiłują w każdym filmie przemycić choć trochę pogody i humoru, ażeby widz mógł bodaj od czasu do czasu odetchnąć wśród łańcucha dramatycznych przeżyć. Film nie powinien działać przygnębiająco”

Popularność filmów Buczkowskiego była wynikiem konsekwentnie realizowanej dewizy, skonstruowanej na przeświadczeniu, że film winien nieść widzom treści zrozumiałe, zaczerpnięte z ich życia i życie interpretujące. Sięgał więc reżyser po tematy proste, ale nie oklepane, znane widzowi, bo często toczące się obok niego, ale nie banalne i pobudzające do myślenia.

Buczkowski korzystał chętnie z gotowych tematów. W 1961 roku skarżył się na brak współczesnych scenariuszy: „...osobiście opowiadam się za adaptacjami, ponieważ gotowe dzieła literackie mają wyrazistsze konflikty, żywe postacie, dysponują materiałem, z którego ulepić można wartościowe tworzywo filmowe. Co zaś tyczy się scenariuszy oryginalnych, to są one prawie zawsze gorsze...”

Reali­zował z jednakowym powodzeniem "Straszny dwór" i "Floriana", "Testament profesora Wilczura" według Tadeusza Dołęgi-Mostowicza czy "Wierną rzekę", „wolną przeróbkę” jak sam zaznaczył powieści Stefana Żeromskiego, która stała się największym przedwojennym sukcesem reżysera, a i w jego własnej ocenie przedwrześniowego dorobku otrzymała najwyższą notę.

W 1964 roku, mając za sobą 19 filmów i ugruntowaną opinię solidnego reżysera i znakomitego rzemieślnika – powiedział: „Nie robiłem filmów wielkich, problemowych. Ale wydaje mi się, że czasem przez małe rzeczy można więcej powiedzieć niż przez kolubryny. Jeżeli mi się to udało – a to już tylko widz może ocenić – będę w pełni usatysfakcjonowany”.

Zmarł w Warszawie 19 lutego 1967 roku. Pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie


LEONARD BUCZKOWSKI W DZIALE KULTURA PAI




POLONIJNA AGENCJA INFORMACYJNA - KOPIOWANIE ZABRONIONE.


NAPISZ DO REDAKCJI - PODZIEL SIĘ WIADOMOŚCIĄ

POLECAMY TAKŻE


Fatal error: Uncaught exception 'PDOException' with message 'SQLSTATE[42000]: Syntax error or access violation: 1064 You have an error in your SQL syntax; check the manual that corresponds to your MySQL server version for the right syntax to use near 'order by element_6 DESC , element_24 DESC LIMIT 0,4' at line 9' in /pai_wiadomosci.php:175 Stack trace: #0 /pai_wiadomosci.php(175): PDOStatement->execute() #1 {main} thrown in /pai_wiadomosci.php on line 175